á
â
ă
ä
ç
č
ď
đ
é
ë
ě
í
î
ľ
ĺ
ň
ô
ő
ö
ŕ
ř
ş
š
ţ
ť
ů
ú
ű
ü
ý
ž
®
€
ß
Á
Â
Ă
Ä
Ç
Č
Ď
Đ
É
Ë
Ě
Í
Î
Ľ
Ĺ
Ň
Ô
Ő
Ö
Ŕ
Ř
Ş
Š
Ţ
Ť
Ů
Ú
Ű
Ü
Ý
Ž
©
§
µ
Ktoś powie, że to niewiele stron, ot banał.
Hm, nic bardziej mylnego.
Szafa to inny świat. To, co jest na co dzień to tylko tło, to wypełnienie. Obraz, którego nikt już nie zauważa, którym nikt się nie zachwyca, bo to nic innego jak szaruga, codzienność, tryb powtarzający co dwadzieścia cztery godziny.
A szafa?
Szafa woła.
Przyciąga. Intryguje. Zaprasza. (...)
I wchodzisz do niej. Zamykasz się w niej.
I trwasz.
Tu kolory ciuchów są wszystkie jednakowe. Sukienki podobne do garniturów, spodnie podobne do spódnic. Tu słyszysz swój oddech, bicie serca... Czujesz siebie. Tu jesteś jak wszystko inne w niej skryte. Stajesz się jednością.
Numery...
Każde drzwi hotelu Capital mają swoje numery. A ona, w biało różowym roboczym wdzianku sprząta je. Codziennie. Przebiera się rano w nie-siebie i pracuje jak ona-nie-ona. Otwiera drzwi i wstępuje w świat tych, którzy tu spędzili noc, dwie, chwile jakieś dla nich istotnej ucieczki. Patrzy na ludzi, których teraz nie ma, a których zapach jeszcze się tu unosi. Wgniecenia w poduszkach, zabrudzenia na białych ręcznikach, rozlany szampon na podłodze w łazience... brud na obrzeżu wanny, włosy w umywalce... To jest mowa ciała. To jest ludzki język.
Tu można czasem usiąść, lecz na koniec. Dopiero po pracy i tylko w przyjaznym pokoju. Usiąść na zasłanym łóżku, zamknąć oczy i poczuć każdą komórkę swojego ciała. Jak wypełnia ono nas od środka, po kołnierzyk. Jak pulsuje krew w dłoniach, jak drobinki unoszące się w powietrzu otaczają naszą skórę, jak na niej osiadają...
Czy to nasz świat, czy nie? Czy to ja, pyta siebie. A może jestem już w połowie nie-sobą? Może jestem tymi, którzy tu byli przede mną?
Jest też komputerowiec tworzący wirtualne światy. Światy, które zmienia wedle siebie, buduje, burzy, koloruje. Tworzy coś, co nie jest dostępne namacalnie, a co jakoś dziwnie pociąga i bardziej ciekawi niż to, co tu. Niż to, co ma. Co widzi na co dzień.
Tokarczuk w małej książeczce stworzyła wielki świat. Świat wnętrza. Człowiek normalny żyje, patrzy na to, co go otacza, ale czy żyje? Kim jest w tym pędzie, w tym wszechświecie? Czy jest sobą, czy sobą-nie-sobą w innym stroju i w innej formie? Świat zamknięty w szafie, z dala od ludzkich oczu, działa na właścicieli jak magnes. Woła, przyciąga, czaruje i wkradając się do głowy, zawłaszcza ich. Bo okazuje się, że inny wymiar jest ciekawszy. Bogatszy. Bardziej pasjonujący. Podobnie świat skryty za drzwiami pokoju. Długi korytarz wzdłuż którego widać drzwi. A każde z nich to tajemnica czegoś innego. Chwytasz za klamkę, którą przed tobą chwytało tak wielu gości...